kazanie o. Karola Karbownika na Poniedziałek Wielkanocny

4 kwietnia 2021

Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego

Czytania liturgiczne:

Dz 10, 34a. 37-43

Ps 118

Kol 3, 1-4

J 20, 1-9

 

CHODZI O MIŁOŚĆ

Kiedy myślę o Zmartwychwstaniu Jezusa, to w mojej głowie pojawiają się słowa: „tajemnica”, „niezrozumienie”, „niepewność”, ale jakoś najmocniej wybrzmiewa słowo „pośpiech”, które jest tak mocno obecne w dzisiejszym fragmencie Ewangelii. Maria Magdalena skoro świt, kiedy jeszcze jest ciemno idzie do grobu, żeby namaścić Tego, którego umiłowała, a który swoją miłością podniósł ją z grzechu. Potem biegnie do uczniów, żeby im powiedzieć, że zabrano ciało Pana. Uczniowie biegną do grobu, żeby sprawdzić, co się stało. Wszyscy się śpieszą. To zadziwiające, zwłaszcza jeśli się zastanowić, co mogli przeżywać.

Wszyscy stracili swojego Mistrza. Tego, który ich zauważył i pociągnął za sobą. Stracili Przyjaciela i Pana. Miał być Mesjaszem, a stał się Skazańcem… Miało być Królestwo Boże, a pozostała pustka i lęk przed Żydami… Gdzie w tym wszystkim choć promyk nadziei!? Nic tylko solidne podstawy do głębokiej depresji…

A oni mimo to biegną, śpieszą się, mimo że po ludzku nie ma już do czego – Jezus umarł! A oni biegną… Biegną, bo kochają, bo ich miłość do Jezusa, choć niedoskonała, to daje im siłę, by biec.

W naszym życiu też często są sytuacje, których nie rozumiemy, które nas przerastają, które nas pchają do tego, żeby się schować przed całym światem i wtedy trzeba nam przyjąć ten stan – zgodzić się na niezrozumienie, na tajemnicę i biec dalej siłą miłości, choćby w tym biegu inni nas wyprzedzali. Biec, żeby ostatecznie spotkać Zmartwychwstałego, który ofiaruje nam pokój i uwolni nas od naszych lęków.

Chrystus naprawdę zmartwychwstał! On żyje!! On kocha każdego z nas miłością bez granic!!!

s. Miriam OP